wreście na łeście nareście na reście (El Chorro)

Daemon

W końcu nadeszła długo oczekiwana chwila ;P czyli foty z Chorro. Mam ich od ch**a i jeszcze trochę i nie chce mi się ze wszystkimi bawić, więc wrzucam tylko część

Jak wiadomo Chorro głównie ze wspinania słynie i odwiedzane jest przez wspinaczy z całej Europy i świata. Szczególnie przez osoby - jak to napisał Saladra w ostatnich górach - o tuszy gęsi wyścigowej, których moc rośnie wprost proporcjonalnie do opalenizny pojawiającej się na plecach Wink

. Andaluzja jest w końcu idealnym miejscem do naładowania baterii słonecznych. Temperatury na poziomie 30 stopni w środku zimy niewątpliwie temu sprzyjają.
My także pojechaliśmy tam z zamiarem wygrzewania dup niczym jaszczurki na wapiennych ścianach wąwozu, a warun mieliśmy idealny Wink

: przez 2 tygodnie dzień w dzień lampa.
Początkowo naszym mottem było 'trabajo duro' i 'parcie na cyfrę i napierdalanie Wink

' ale w Hiszpanii, gdzie wszystko jest tranquilo, bien i hasta manana' po prostu nie da się tak wspinać, dlatego szybko zmieniliśmy motto na stare dobre 'spokojnie, powoli, bo się wszystko rozpierdoli' Very Happy

I jak tu nie zacieszać, gdy budzisz się rano i dookoła widzisz takie ściany?

Raju na mega klasyku, czyli Arabesque w sektorze Escalera Arabe

Wspinanie w sektorze El Polvorin, okrzykniętym przez nas najfajnieszym i najbardziej chillowym sektorem w Chorro. Techniczno-wytrzymałościowe lezenie po 32-metrowych cestach potrafi wprowadzić w odpowiedni nastrój Smile

Charakterystyczne dla Chorro podejście pod sektory Smile

"- Ty panie, nie włączyło się przypadkiem zielone światło?
- no tak...
- SPIERDALAMY!" Very Happy

Konkurs pod tytułem: Gdzie jest Damian? Smile

Dni restowe to oczywiście slak (w tym przypadku pod palmami), zapijany tańszym od wody mineralnej El Vino de Mesa i piwem CruzCampo

No i standardowe triczki Razz

W końcu przyszedł czas na drugi poza wspinaniem cel wyjazdu, czyli zapięcie jakiegoś hajlajna. Oczywiście jeszcze w Polsce, nakręcony zdjęciami Kajocha i Koloucha (http://slacklive.cz/highlines/escalera.html), wpisałem Hajlajn na Escalera Arabe na listę 'celów absolutnych'. Tak więc 17 i 18 lutego po 4,5-godzinnym riggingu, udało nam się pocieszyć zabawą na 'wysokiej linie'

Puta madre jest 18 luty! Smile

Kajtek ostro walczył, ale niestety nie dał rady

Rzut okiem na ekspozycję

I na wszechobecne nieodłączne Los Buitres, czyli sępy Wink

Smaczkiem wyjazdu był także wyjazd do Tarify, miasteczka portowego na krańcu Europy (Cieśnina Gibraltarska). Stamtąd to już rzut beretem do Maroka Wink

Klimaty Tarify

Przed powrotem do Matrixa udało nam się jeszcze pojeździć na dechach w tych oto górkach:

Taaaa... to był dobry trip...

Więcej kiedyś przy piwku i może wkrótce na mojej stronie jak mi lenistwo pozwoli

Yeti · Wysłany: Pią 19:04, 13 Mar 2009 Temat postu:

gratuluje i zazdroszczę takiego wyjazdu... nie wspominając już o umiejętnościach

neiko · Wysłany: Pią 22:33, 13 Mar 2009 Temat postu:

O jaaaa, zajebiste zdjecia ZIĄĄ! przepiekny ten highline wam wyszedl, przyznaje Smile

wiewior · Wysłany: Pią 23:27, 13 Mar 2009 Temat postu:

w dupę!

Daemon · Wysłany: Wto 14:08, 17 Mar 2009 Temat postu:

kolejna porcja obrazków Very Happy

wkurwia mnie pogoda w tym naszym smutnym kraju Wink

Daemon · Wysłany: Wto 14:20, 17 Mar 2009 Temat postu:

heh... i właśnie kiedy nacisnąłem 'wyślij' wyszło słońce Very Happy

neiko · Wysłany: Wto 14:33, 17 Mar 2009 Temat postu:

ironia losu!

widze ze Kajtkowi dobrze szlo po pozach jakie robil na tasmie haha ;D

ale mocowanie do skaly highlina....omg!!! jak to niesamowicie wyglada!