Pigmej
WszechModerator
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 12:24, 19 Lip 2010 Temat postu: Waterline 17.07.2010 |
|
|
"To miał być zwykły wypad nad wodę... Bo gorąco, więc bez sensu siedzieć w mieście. Popływać trochę, może gdzieś gibbonka rozwiesić jak się znajdzie odpowiednie drzewka... Poleniuchować...
Gdzie: Rydwany - niedaleko i podobno fajnie (sporo osób zachwalało), czysta woda i takie tam... Postanowiliśmy obczaić. Rafał: Może longa zabrać? Hmm...Czemu nie? Może uda się coś zmontować.
W drodze do celu padło hasło waterline... Hmm... To by było coś! Tylko czy będzie jak... Taśma tylko 50 m, a cholera wie jak tam brzeg wygląda, jak głęboko i czy jakieś drzewa były na tyle sprytne by wyrosnąć właśnie tam gdzie by nam pasowało... Wiadomo że ciężko znaleźć odpowiednie miejsce, więc nie nakręcaliśmy się za mocno...
A na miejscu... okazało się, że owszem, da się zrobić To było jak dzień dziecka, urodziny i gwiazdka w jednym!!! Trochę to trwało zanim zainstalowaliśmy tasiemkę (max długość) Na jednym brzegu było okazałe drzewo, na drugim wyglądało to raczej na krzaki, ale na upartego można by również drzewkiem nazwać;P Troszki się wyginać zaczęło po naciągnięciu taśmy, ale po zainstalowaniu odciągów zaczęło należycie i z poświęceniem (niemałym zresztą) spełniać swe szlachetne zadanie:D
Co do chodzenia... poezja:D Uczucie niesamowite!!! Przynajmniej Rafał wyglądał jakby tak było Bo tych moich paru kroków nie mogę chodzeniem nazwać;P Jeszcze 30tki nie ogarniam, a co dopiero 50 w ekstremalnych warunkach;P A warunki były ekstremalne, bo taśma grała mocnym basem... Oj tak, troszki piździło;P Dopiero wieczorkiem się uspokoiło i można było coś więcej popróbować
Na brak publiki nie narzekaliśmy:) Co chwile ktoś przechodził i pytał po co nam to, co będziemy z tym robili... Najlepsza była starsza kobitka, która gdy jej powiedzieliśmy, że zamierzamy chodzić po tej taśmie ostro się z nas nabijała... Po jakimś czasie, gdy zobaczyła Rafała w akcji przyszła nas przeprosić... Czad Parę przypadkowych osób odważyło się nawet spróbować, co przysporzyło nam nie mało radochy:D
Reasumując
organizacja: full spontan
przejście: odległość nie została jeszcze pokonana, max Rafał robił 1/3 (wszystko dlatego, że paski były w dół;P )
zabawa: przeZAJ**STA!!! od wczoraj uśmiech nie chce zejść z mojej twarzy i coś czuję, że jeszcze tam trochę pobędzie
Kilka dokumentujących fotek:
[link widoczny dla zalogowanych]"
by Rilia
więcej na [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Pigmej dnia Pią 8:07, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|