Slackline To The People (Wrocław)

KudŁATY

Dzisiaj w parku od 15.00 do 19.30 dużo się zadziało. Obiecałem wrzucić parę fotek z żonglowania na taśmie i z prób stania na rękach (coś tam wyszło) :

Juggling ...

And ...

Poza tym przyszło dużo naprawdę miłych ludzi. Po taśmie śmigał miszcz Kuba (chodzi drugi dzień i juz przeszedł wszystkie 3 moje taśmy, obraca się i uczy innych jak chodzić).

Oraz jego slackline lady ...

Ponadto był też już kolejny raz Bartek z kumplem:

Jacek, który nauczył mnie żonglować (cyrkowiec i zajebisty człowiek):

Chodziło po taśmie jeszcze parę osób których imion nie znam (pierwszy raz w życiu próbowali) :

Poza tym była cała ekipa ćwiczących cyrkowców, moje dwie znajome, ludzie rzucająca freezbe. Wszyscy próbowali wszystkiego po trochu. W powietrzu unosiła się doskonała, towarzyska atmosfera. Udało mi się łapać rzucane przez kogoś freezbe na slacku i mam pomysł by rzucać do siebie na 3 slackach rozpiętych po trójkącie. W głowie parę nowych koncepcji, masa poznanych ludzi - Wrocław żyje. Peace Brothers! Slackline to the people! Smile

inne takie tam :

Young Slackliner ...

And my "slackline belt" Wink

MikouaK

łojotok

za to stanie na rękach mega respekt sie należy...
a faktu, że mozna chodzic po slaku pierwszego czy chocby drugiego dnia nijak nie mogę zrozumieć ;-)))
hehehe, mi to zajęło chyba z pięć sesji, no ale starość nie radość.

szacunek jeszcze raz za niezły klimat na fotach.

pzdro

lothse1

w ramach odświerzenia tematu i odnośnie szybkości w nauce slaczenia, naszym najnowszym krowio oczym odkryciem jest Mario który nie dośc że pierwszego dnia chodził sobie po taśmie jak po chodniku to drugiego dnia trzesał wszystkie triki które podpatrzuł u nas i wymyślał swoje dla nas (sic!) nie osiągalne.
I jak tu takiemu nóżek nie połamać!!!

Leon

nie no... nie można tak brutalnie..

podpiłować mu karabinki... moze sam nogi połamie Smile

te ludzie to bezczelne są normalnie.. Już zapominają jak mamcia uczyła żeby przed szereg nie wychodzić.. TFU!! Wink